Jeśli spytać się przechodniów ile jest srebra na rynku, każdy powie że jest go za dużo, że wszędzie jest dostępne i bardzo tanie. Większość również twierdzi, że nie ma ryzyka, że srebra zabraknie, bo jego zasoby są dość spore, a zapotrzebowanie na niego nie jest zbyt duże. Jak się ci ludzie mylą. Wystarczy spojrzeć na opracowania dostępne nie tylko dla inwestorów, które wskazują, że srebra jest za mało na rynku. Wręcz niektórzy sprzedawcy tacy jak mennice w USA – Silver Eagle, czy też kanadyjska Meaple Leaf alarmują, że srebra nie ma na rynkach i nie mają nic do zaoferowania inwestorom. Zdziwienie ogarnia co niektórych?
Przecież jeśli spojrzeć na zmiany w przemyśle, gwałtowny rozwój szeroko rozumianego przemysłu komputerowego, można zauważyć głównego konsumenta srebra. To właśnie do produkcji procesorów, płyt głównych, kart graficznych i innych komponentów zużywa się ogromne ilości srebra. Jest ono wręcz niezbędne do ich produkcji. Jeśli wierzyć specjalistom bez srebra nie było by żadnego komputera, telewizora, telefonu komórkowego. Znany nam świat po prostu by nie istniał. Loty kosmiczne były by dalej w sferze marzeń, bo do stworzenia urządzeń sterujących rakietami jest potrzebne kilkanaście kilogramów tego metalu. Ogólnie zapotrzebowanie przemysłu na srebro określa się na około 1mdl uncji na rok.
Nie było by to alarmujące, gdyby nie fakt, że produkcja srebra spadła w ostatnich 10 latach o 2/3 i wynosi około 700mln uncji. Do tej pory braki w srebrze były pokrywane z rezerw posiadanych przez rządy poszczególnych państw (głównie USA), jednak trzeba pamiętać, że w latach 60 ubiegłego stulecia większość państw wyprzedała prawie wszystkie swoje zasoby srebra (niektóre źródła określają je na 95%), przeznaczając je na mało potrzebne rzeczy, takie jak elementy zastawy stołowej, czy też srebrne styki. Wprawdzie niektórzy producenci obiecują wzrost produkcji o 20%, jednak specjaliści uważają, że nie zaspokoi to żądań rynku, gdyż zapotrzebowanie na ten metal rośnie z każdym rokiem.