20 groszy z europejskich mennic

W drugiej połowie XIII wieku Mennica Polska została zamknięta. Wróciła ona do pełnienia swoich obowiązków dopiero po przeszło pięćdziesięciu latach, kiedy to znacznie wzrosło zapotrzebowanie na produkcję monet, jednak z różnych względów nie była to najlepiej rozwinięta pod względem technologicznym mennica na Starym Kontynencie: nie było w niej możliwe wytworzenie monet niklowych. Mając to na uwadze, władze polskie postanowiły skorzystać z usług zagranicznych mennic, takich jak Huguenin Frs – le Locle (Szwajcaria), S’Rijks Munt – Utrecht (Holandia), czy Hauptmunzamt – Wiedeń (Austria).

Zdjęcie znalezione na stronie Cenum.pl

Powyższe mennice wywiązywały się ze swoich zadań doskonale, a projekty im przeznaczone zawsze były realizowane terminowo, co przez dłuższy okres zadowalało polskie władze. Wybijano w nich między innymi dziesięcio-, dwudziesto- i pięćdziesięciogroszówki. Przyjrzyjmy się jednak bliżej drugiej z nich, niklowej monecie o nominale dwudziestu groszy. Istnieją jej trzy warianty, każdy różniący się od siebie w charakterystycznych miejscach monety. Są to: gałązka znajdująca się w górnej części, mały listek, który znaleźć można po prawej stronie i zakończenie gałązki w dolnej części monety.

Pierwszy wariant dwudziestogroszówki o głębokim stemplu posiadał wyraziście zaokrąglone litery. Skoro o literach mowa, warto zwrócić tutaj uwagę na fakt, że przy wyrazie „Rzeczpospolita” na awersie „L” ma zdecydowanie długą stopkę, a daszek „T” wydaje się być oddalony od sąsiadujących z nim znaków w sposób zauważalny gołym okiem. Ponadto, na rewersie, w słowie „Groszy” zakończenie litery „S” wskazuje na punkt przed zwieńczeniem stopki drugiej litery. Odwołując się do pozostałych miejsc, w których najczęściej możemy doszukać się różnic pomiędzy poszczególnymi wariantami dodam, że gałązka nad cyfrą dwa po lewej stronie jest gładka, a listek po przeciwnej stronie jest ewidentnie odgięty w stronę krawędzi.

Druga wersja, bez wdawania się w szczegóły, różni się od pierwszej przede wszystkim charakterem listków: gałązka nad dwójką posiada dodatkowy pęd, a listek po prawej jest odgięty dużo mocniej. Trzeci wariant idzie odróżnić dzięki płytszemu stemplowi i cienkim literom. Mimo tylu wersji jednej monety i tylu mennic, w których były one produkowane, żadna z nich nie posiada znaku menniczego, przez co kolekcjonerzy po dziś dzień zachodzą w głowę, które z nich są monetami próbnymi, a które obiegowymi. Napisu „Próba” oczywiście na próżno w ogóle szukać, bo obowiązek jego bicia wszedł w życie dopiero po 1925 roku, ale mimo to kwestia pochodzenia danej monety nie została jak na razie wyjaśniona.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *